PrawoJest Movember, masz już wąsy?

Jest Movember, masz już wąsy?

by

Masz już wąsy? Więc jesteś taki jak oni. Nawet, jeśli jesteś mniej znany, to w listopadzie niczego to nie zmienia. Nie masz wąsów? Nie powiem Ci, że masz je zapuścić. Bo tak naprawdę w tym wszystkim zupełnie nie o to chodzi.

Jak dla mnie, to możesz mieć mleko pod nosem albo cerę gładką jak pupa niemowlaka. Możesz mieć brodę jak Dumbledore albo krótki zarost samca alfa, taki jak nosi np. Collin Farell. W zasadzie to nawet twój samochód może mieć wąsy. Może nie będzie miał aż tak wyczepistych jak ten VW T1 poniżej, ale warto spróbować.

 

Ważne jest jednak to, żebyś wiedział, o co z tymi wąsami chodzi (wybaczcie drogie Panie, że się bezpośrednio do facetów zwracam, ale to dla ich dobra, więc pokażcie ten post każdemu mężczyźnie, którego znacie). Otóż chodzi o to, żebyś był świadom, że nie jesteś ze stali. Twoje ciało nie jest ze stali. Choćbyś nie wiem jak bardzo chciał i jak bardzo sobie wmawiał, że jest inaczej, to przykro mi – niestety prawda jest taka, że zawsze jakieś cholerstwo może się do ciebie przypałętać. Nie życzę Ci tego, ale tak jest.

Jeżeli jesteś tego świadom, to super, gratuluję zdrowego podejścia do życia. Ale mnóstwo, a powiedziałbym, że większość, facetów myśli zupełnie inaczej. I dla nich właśnie została stworzona akcja Movember, której motywem przewodnim są… tak jest, wąsy, jakże by mogło być inaczej, nikt czytając ten wpis by się przecież tego nie domyślił.

Kojarzycie taką akcję dla kobiet, której motywem przewodnim była różowa wstążeczka? Chodziło wtedy, bodajże, o profilaktyczne badania dotyczące raka piersi, ten symbol oznaczał świadomość tego, że problem istnieje. W akcji Movember wąsy są właśnie takim symbolem. Wg niej, mężczyźni, którzy w listopadzie zapuszczą wąsy, tym czynem przekazują całemu otoczeniu wiadomość: ‘Wiemy, że także nas może dotknąć choroba, i że możemy temu zaradzić, chodząc na badania profilaktyczne’.

Więc, jeśli ktoś nie zapuści wąsów, to nie jest świadom zagrożenia? Nie, tak samo, jak nie każda świadoma kobieta nosiła wstążkę. To jest tylko symbol. Ale ten symbol, w co mocno wierzę, niesie za sobą jakąś pozytywną ideę. Bo w sumie, co może być bardziej pozytywnego, niż nakłanianie ludzi do dbania o siebie? Wydaje się, że ma to sens.

Tak gwoli ścisłości: do wspomnienia o całej akcji nakłoniła mnie agencja współpracująca z firmą Bridgestone, która jest patronatem przedsięwzięcia. Prowadzą nawet specjalną stronę, na której możecie sobie wąsy zeskanować, zobaczyć aktualności i poczytać o całej akcji.  Co więcej, jeżdżą sobie po Europie tym VW T1, którego pokazałem wyżej, zachęcając mężczyzn do zapuszczenia wąsa, i przy okazji, zrobienia czegoś dobrego dla siebie:

 

A teraz popatrzcie: czy taka marka jak Bridgestone pakowałaby się w nic nie warte akcje? Czy, skoro wspomniał o tym Blogo, Spalacz i skoro wspomniałem o tym również ja, może to być jakiś totalny bullshit? Nie sądzę. Co prawda posiadam aktualnie trochę inny rodzaj zarostu, ale wąsy w tym przypadku to tylko symbol, więc proszę bardzo: oświadczam, że jestem świadom. I owszem, też się przyłączam do akcji. Takimi oto wąsami:

 

Może i wirtualne, ale mentalnie totalnie prawdziwe.

Back to Top