CukrzycaWzloty i upadki nastrojów u dziecka z cukrzycą. Co robić, kiedy dziecko ma depresję przez chorobę?

Wzloty i upadki nastrojów u dziecka z cukrzycą. Co robić, kiedy dziecko ma depresję przez chorobę?

by

Rodzice martwią się o swoje dzieci. Myślą o ich zdrowiu, jak się będą rozwijać i jak sobie poradzą w przyszłości. Chcą, żeby umiały znajdować rozwiązania różnorodnych problemów, miały przyjaciół, dobrą pracę, założyły rodzinę i były szczęśliwe. Kiedy dziecko zaczyna chorować na cukrzycę, dochodzi jeszcze jeden czynnik dodający zmartwienia rodzicom, już bez choroby obciążonych troskami i niepokojami o swoje potomstwo. Rodzice uważnie obserwują swoje dzieci, może nawet bardziej niż kiedy były zdrowe i dość szybko dostrzegają pojawiające się zmiany nastrojów, których według nich nie było przed zachorowaniem, albo nawet jeśli występowały, to nie z takim natężeniem. W naturalny sposób przypisują je chorobie i obciążeniom związanym z cukrzycą. Czy jednak zawsze tak musi być, że to przez cukrzycę u dziecka pojawia się obniżony nastrój? I czy od razu jest to depresja? Należy bowiem pamiętać, że dzieci z cukrzycą podlegają tym samym prawom rozwojowym, jak ich zdrowi rówieśnicy.

Nie da się ukryć, że cukrzyca stanowi dla wielu osób obciążenie, zarówno dla dzieci, nastolatków, jak i dla dorosłych. Wywołuje poczucie inności, obniża samoocenę, kojarzy się z ograniczeniami i stratami w wielu obszarach funkcjonowania (np. przy wyborze zawodu), niekoniecznie realnymi, dość często wynikającymi z nastawienia pacjenta. Jest to świetny grunt dla pojawienia się depresji. I rzeczywiście, jak pokazują badania epidemiologiczne, u osób z cukrzycą, niezależnie od jej typu, częściej diagnozuje się zaburzenia nastroju niż w populacji ogólnej, bowiem u tych pacjentów dodatkowym czynnikiem ryzyka jest złe wyrównanie cukrzycy: zmiany hormonalne związane z przedłużającymi się wysokimi poziomami cukru mogą wpłynąć na rozwój zaburzeń nastroju. Obniżony napęd, brak motywacji do robienia ogólnie czegokolwiek, a szczególnie w sprawie cukrzycy, powoduje pogorszenie się wyrównania, tworząc w ten sposób sytuację błędnego koła. Co jest pierwsze – depresja czy niewystarczająco dobre prowadzenie cukrzycy – należy do pytań z natury “co było pierwsze, jajko czy kura?”. Czy poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie ma większy sens, czy raczej nie warto skupiać się na poszukiwaniu rozwiązania obu problemów równocześnie, nie zapominając o profilaktyce.

Depresja może pojawić się w każdym wieku, a w związku z tym będzie prezentować inny obraz objawów. Najtrudniej rozpoznać ją u małych dzieci z powodu niespecyficzności symptomów, takich jak np. brak apetytu albo “wilczy apetyt”, większa męczliwość lub nadaktywność, mniejsza chęć zabawy, problemy z zasypianiem albo wręcz przeciwnie – nadmiar snu. Łatwo je przeoczyć, bo tak jak cukrzyca, depresja nie kojarzy się w przekonaniach społecznych z małymi dziećmi. Nastolatki bywają bardzo wyraziste w pokazywaniu swoich emocji i najczęściej, choć nie zawsze, wręcz manifestują swój zły nastrój, począwszy od ubioru I braku higieny osobistej, poprzez obniżoną aktywność i wycofanie się z życia towarzystkiego, aż do – w ekstremalnych sytuacjach – odmowę kontaktu ze światem zewnętrznym i próby samobójcze. Nastoletni pacjenci z cukrzycą mają jeszcze jeden “sposób” na pokazanie obniżonego nastroju – odrzucenie zaleceń lekarskich, prowadzące do pogorszenia wyrównania metabolicznego. Nie da się ukryć, że okres adolescencji stanowi największe wyzwanie z punktu widzenia rodzicielskiego i lekarskiego. Jest to okres poszukiwania swojej tożsamości, odrzucenia autorytetów dorosłych z nastawieniem na grupę rówieśniczą, konfliktów z rodzicami, częstego pogorszenia wyrównania cukrzycy i najczęstszego występowania zaburzeń depresyjnych. Wahania nastrojów, związane ze zmianami hormonalnymi, sposobem przeżywania swojej osoby i pozycji w grupie rówieśniczej, są wpisane w okres dojrzewania, i nie każdy spadek nastroju jest od razu depresją. Kiedy jednak taki stan trwa kilka tygodni, dziecko przestaje funkcjonować w charakterystyczny dla siebie sposób, opuszcza się w nauce, przestaje spotykać ze znajomymi, źle sypia, zmienia sposób odżywiania, a już na pewno kiedy sygnalizuje myśli samobójcze, to należy przestać przypisywać takie zachowania okresowi dojrzewania i poszukać pomocy psychologicznej. Chociażby po to, żeby określić jakiego rodzaju interwencji dziecko potrzebuje, czy wystarczy wsparcie rodziny, inne niż dotychczas, może jest to kwestia rozwiązania problemu w szkole, a może jednak dziecko wymaga psychoterapii lub farmakoterapii. Tej ostatniej najbardziej boją się rodzice, martwiąc się o skutki uboczne, uzależnienie od leków, kłopot z dalszym fukcjonowaniem bez wsparcia tabletkami. Ważne jest jednak w takiej sytuacji uświadomienie sobie, że w przypadku ciężkiej postaci depresji relatywnie szybka poprawa nastroju staje się priorytetem, chociażby dlatego, żeby pacjent mógł powrócić do w miarę normalnego funkcjonowania. Zapobiega to poczuciu nieradzenia sobie w życiu, poczuciu porażki i dalszemu spadkowi nastroju, innymi słowy pogłębianiu się depresji.

Mówiąc o dziecku z depresją, pokazuje się zazwyczajj typowy obraz osoby, która zmienia dotychczasowy styl życia, ma obniżony nastrój, gorzej wykonuje dotychczasowe obowiązki, sprawiając tym sobie i innym problemy. Rzadko pojawia się inna postać zaburzeń nastroju – dziecka, które nigdy nie sprawia kłopotu, jest ciche, wykonuje swoje zadania, ma dobrze wyrównaną cukrzycę, ale też i nie angażuje się w życie towarzyskie, nie okazuje wyraźnie emocji, nie mówi, jak się czuje, ma niewielkie potrzeby i niewiele rzeczy je cieszy. Takie osoby mogą latami przejść niezauważone, nie wykorzystując swojego potencjału, kryjąc w sobie cierpienie. Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie osoby ciche i spokojne muszą od razu mieć depresję, ich zachowanie może wynikać z temperamentu wpływającego na małą potrzebę stymulacji, niemniej jednak warto też zwrócić uwagę na takie dzieci. One najczęściej nie trafiają do gabinetów psychologicznych dopóki nie stanie się coś szczególnego, czym zwrócą na siebie uwagę.

Wróćmy jednak do związku cukrzycy z depresją i pytania, kiedy zaburzenia nastroju są wynikiem choroby. Obniżony nastrój pojawia się najczęściej zaraz po zdiagnozowaniu cukrzycy. I jest to reakcja naturalna na zmianę dotychczasowego życia, na stratę, jaką pacjent ponosi – utratę swojego zdrowia. Diagnoza cukrzycy zamyka pewien okres życia, otwiera nowy, który już nigdy nie będzie taki sam. Ten czas opłakiwania straty, porównywany do okresu żałoby, jest potrzebny w procesie przystosowania się do życia z cukrzycą. Co więcej, w teoriach psychologicznych podkreśla się, że jeśli osoba nie da sobie zgody na świadomy smutek po tym, co straciła, to taka bardziej lub mniej nieświadoma strata będzie latami jej towarzyszyła wpływając na zachowania i nastrój. Przykładem opisanej sytuacji są nastolatki, które deklarują akceptację cukrzycy przy równoczesnym braku podporządkowania się zaleceniom lekarskim. Tak bardzo od początku choroby mają przyjęte, że cukrzycę należy akceptować, że nie pozostaje im przestrzeni na jawny żal, że to ich dotknęła choroba. Rodzicom, lekarzom mówią, że wszystko jest w porządku, pokazując raczej swoim zachowaniem problem, nie umiejąc albo raczej nie będąc w stanie nazwać go wprost. Okazanie przez dziecko żalu po stracie zdrowia jest sytuacją bardzo trudną również dla rodzica, wywołującą u niego bezradność i poczucie winy. Te emocje, jak również obawy, że przyznanie dziecku prawa do negatywnych uczuć w stosunku do cukrzycy pociągnie u niego niepożądane zachowania, często uniemożliwiają rodzicom rozmowę o samopoczuciu syna czy córki. Jest im trudno przyjąć emocje dziecka, niejednokrotne z powodu ich własnego cierpienia. Dzieci i nastolatki szybko uczą się, że pokazywanie swoich przekonań sprawia przykrość rodzicom, a w związku z tym ukrywają to, co czują. Wbrew obawom rodziców, nazwanie emocji zamyka potrzebę poszukiwania innych środków wyrazu, ułatwia proces przystosowania się do choroby. Należy zwrócić uwagę, że przystosowanie nie oznacza akceptacji. Pacjent może nie lubić choroby i mówić o tym wprost, ważne jest, aby te uczucia nie przeszkadzały mu w realizacji zaleceń lekarskich i dbaniu o siebie. Podobnie jak ze szkołą, niewiele dzieci naprawdę ją lubi, co nie stoi im na przeszkodzie w wypełnianiu obowiązków.

Reakcja depresyjna po zdiagnozowaniu choroby jest zazwyczaj przemijająca. Obniżony nastrój może zacząć budzić niepokój, jeśli towarzyszą mu myśli samobójcze. Niepokoi też, jeśli dziecko przez kilka miesięcy skupia się wyłącznie na negatywnych zmianach, jakie przyniosła cukrzyca, nie poszukuje sposobów na rozwiązanie problemów. Taki stan może pojawić się też po jakimś czasie chorowania, np. u dzieci, które wchodzą w okres dojrzewania, a zachorowały kilka lat wcześniej. Uświadomienie sobie znaczenia cukrzycy, jej nieuleczalności może wywołać podobne reakcje jak u osób, które właśnie dowiedziały się o chorobie.
Poczucie straty, ograniczeń, jakie związane są z chorobą, często, niestety, podtrzymuje otoczenie. Nastolatki niejdednokrotnie skarżą się, że rodzice nie widzą nic poza cukrzycą, przypisują jej wszyskie zachowania, problemy, jakie napotyka młody człowiek. Na przykład dziewczyny denerwuje, że matki każą im sprawdzać poziom cukru, kiedy skarżą się na bolący brzuch, a wiedzą, że powodem jest pierwszy dzień menstruacji. Stałe problemy wywołuje pytanie “co było w szkole?” oznaczające “jaki masz cukier?”. Nastolatki złoszczą się, jeśli rodzice używają argumentu cukrzycy w zakazach zamiast np. “jesteś jeszcze na to za młody/a”. Łatwiej jest im często przyjąć zdanie “nie zgadzam się na to, bo się boję, że coś ci się stanie i nie ma to związku z chorobą” niż “nie zgadzam się, bo masz cukrzycę”. Skupienie się na chorobie, na pewno wynikające z ogromnego lęku rodzica o zdrowie dziecka, niedostrzeganie innych jego stron życia może w efekcie prowadzić do konfliktów, braku zrozumienia, czy nawet poczucia bezsensu życia. Słowa młodego człowieka, który choruje na cukrzycę od 7 roku życia, chyba najlepiej oddają tę sytuację: “Każdy człowiek powinien mieć jakiś cel w życiu. Cukrzyca może być środkiem do jego realizacji, ale nie może być celem sama w sobie”. W przesłaniu do rodziców innego nastolatka kryła się prośba, żeby widzieli w nim człowieka a nie cukrzycę.

Rodzice powinni pamiętać:

– dzieci z cukrzycą podlegają tym samym prawom rozwojowym, co ich zdrowi rówieśnicy
– warto rozmawiać z dziećmi na różne tematy, szczególnie o uczuciach, nawet jeśli są one trudne, również dla rodzica
– nie każdy spadek nastroju u dziecka oznacza depresję
– warto zwrócić się o pomoc do psychologa, kiedy funkcjonowanie dziecka pogarsza się a obniżony nastrój trwa kilka tygodni, a jest to konieczne, jeśli pojawią się myśli samobójcze

Back to Top